(…) Mashhad to ważny ośrodek akademicki, ale też jedno z najświętszych miejsc szyitów. Aula wypełniona była tylko kobietami. Widok, który się odsłonił po wejściu na salę był wyjątkowy. Z każdego rzędu patrzyły na mnie same oczy… Te oczy skierowane w moją stronę, zwielokrotnione każdym rzędem amfiteatralnej auli, wyzwoliły we mnie wrażenie, jakiego dotąd nie doświadczałem. Tkanina, w którą przyodziane były kobiety według zasad ubierania się wywiedzionych z Koranu, zamieniła salę w jednolitą czerń. Tylko odsłonięte oczy śledziły niemal w bezruchu to, z czym chciałem się podzielić podczas spotkania. Głęboka czerń tkaniny czadorów okrywających całe postaci sprawiała, że wyobraźnia podążała w kierunku obrazów ze świata Islamu. Finał tego spotkania był kolejną odsłoną teatru kobiet. Po ostatnich słowach mojego monologu cała ta nieruchoma dotąd dwustuosobowa grupa dziewcząt uniosła się jakby spod ziemi, aby gestem powstania podziękować za spotkanie.(…)
Fragment tekstu Leszka Mądzika pt. “Oczy” z “Akcentu” nr 2/2021.